Marika ma 11 lat. Od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce i niedowład lewostronny. Pomimo choroby jest bardzo wesołą, pogodną dziewczynką, która ma niesamowitą wolę walki o normalne dzieciństwo i życie. Każdy dzień jest dla niej i dla nas walką o kolejny krok do przodu. Zostań z nami dłużej i poznaj świat Mariki...





środa, 2 sierpnia 2017

Pierwsza połowa wakacji już za nami.
Aż trudno uwierzyć że to tak szybko zleciało...
Dzisiaj byliśmy w szpitalu w poradni ortopedycznej na kontroli podczas której Marika miała wykonane RTG pomiaru kończyn.

Plan był taki:

- 09:00 - RTG
- ok.09:30 - wizyta u lekarza.
- ok.10:10 - powrót do domu.

Niestety u nas nigdy nie może być nic zgodnie z planem.

Po wejściu do szpitala w rejestracji zapytaliśmy o drogę na RTG,Pani nam wytłumaczyła jak dojść i poszliśmy,tam pod drzwiami siedział pielęgniarz z pacjentką na RTG ale zobaczył że mamy skierowanie z poradni i powiedział że nie tutaj do RTG tylko mamy udać się do innego gabinetu,wytłumaczył jak tam dojść i błądząc po kolejnych korytarzach doszliśmy do celu 😀
Tam zmęczeni usiedliśmy i czekaliśmy aż Pani do nas przyjdzie,kiedy w końcu przyszła i wzięła nasze skierowanie powiedziała że to nie tutaj do RTG tylko mamy udać się do innego gabinetu.
Ręce nam opadły z bezsilności,bo ileż można chodzić od drzwi do drzwi,tłumaczę tej Pani że byliśmy już w innym gabinecie ale skierowali nas tutaj,a Pani z krzykiem że ona tutaj takich badań nie robi.
Mąż zwrócił jej uwagę żeby nie krzyczała,bo my nie znamy szpitala a pracownicy skierowali nas tutaj.
Pani nam wytłumaczyła jak mamy dojść do właściwego gabinetu,więc znowu po krętych korytarzach doszliśmy do właściwego gabinetu i jak się okazało to był ten gabinet pod którym pielęgniarz powiedział że to nie tutaj.
W końcu weszliśmy, RTG zrobiliśmy i zadowoleni że w końcu mamy to zdjęcie udaliśmy się do lekarza.
Lekarz dopiero przyszedł ok.10:00 bo od 09:00 wykonywał maluszkom usg bioderek.
Weszliśmy jako pierwsi,ja oczywiście cała zdenerwowana bo potwornie bałam się że usłyszę złe wiadomości.
Lekarz ogląda zdjęcie i mówi że zdjęcie jest źle wykonane bo nie ma stóp na zdjęciu a bez tego nie wykona pomiaru.Mamy iść ponownie na RTG ale mają zrobić tak żeby były całe stopy,kolana i biodra.
Z mężem nie wierzymy w to co słyszymy,ale co zrobić,bierzemy stare zdjęcie i z powrotem idziemy na RTG,tym razem już nie Pan nam robił zdjęcie tylko Pani.
Na szczęście zrobiła je bardzo dobrze.
Idziemy już do lekarza i mówię do męża że potwornie się boję,płakać mi się chce ale przy Marice tego nie pokazuję.
W końcu weszliśmy,ogląda zdjęcie,mierzy i milczy.
Słyszę jak serce mi bije,patrzę na lekarza i czekam co powie.
On milczy,więc zerkam na zdjęcie,ale ja się na tym nie znam.
W końcu podnosi głowę,uśmiecha się i mówi:
- Nogi są równe 😀
Nawet nie wiecie jaka ja byłam w tym momencie szczęśliwa.
Czyli jak są równe to Marika nie musi mieć żadnych ortez ani podpiętek? - pytam.
Nie musi - odpowiada z uśmiechem lekarz.
Z uśmiechem od ucha do ucha dziękuję za wszystko lekarzowi.
Lekarz oddaje mi zdjęcie i mówi że do kontroli za pół roku.
Za pół roku,nogi są równe.
Kocham takie dobre wiadomości 😀❤❤







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz