Przygoda z konduktorem :)

Kiedy rano jechaliśmy pociągiem do Wrocławia na rehabilitację z Mariką,podszedł do nas konduktor i poprosił o bilety do kontroli,więc wyciągałam je z torby i mu podałam.
Pan konduktor tak patrzy i do mnie mówi:

-Dlaczego pani ma bilety ze zniżką??
-Bo dziecko jest niepełnosprawne a ja jestem opiekunem i dlatego mamy bilet ze zniżką-odpowiadam.
Konduktor popatrzył na dziecko i mówi:
-Przecież dziecko jest zdrowe.Dlaczego pani twierdzi że dziecko jest chore??
-Bo moje dziecko jest chore na Mózgowe Porażenie Dziecięce i Niedowład Lewostronny i dlatego jest niepełnosprawna-odpowiadam lekko zdenerwowana.
-Proszę panią widziałem dzieci chore na MPDz i na pewno nie wyglądają tak jak pani dziecko.Pani dziecko jest zdrowe.
-Proszę pana ale ja mam dokumenty na to że dziecko jest chore-zdenerwowana odpowiadam i po chwili wręczam mu te dokumenty.
Konduktor bardzo dokładnie czyta te dokumenty,po czym do mnie mówi:
-Wszystko się zgadza,bardzo panią przepraszam,ale pani córka naprawdę nie wygląda na chorą.
Uśmiechnął się do mnie,oddał mi skasowane bilety i dokumenty i życzył miłego dnia.

Jak dobrze że zawsze mam przy sobie te dokumenty